czwartek, 1 maja 2014

Rozdział IV

Nikt nie ma pojęcia jak każde zdarzenie jest ważne w naszym życiu. Jedne głupie wagary mogą zniszczyć całoroczną pracę, którą wkładało się w ocenę z zachowania. Przez jedną głupią imprezę możesz zrujnować sobie życie, a przez jednorazowe branie narkotyków możesz popaść w nałóg. Niewielka rzecz zrobiona przypadkiem, małymi krokami może prowadzić do wielkich zmian. Jeden telefon w nieodpowiednim momencie może zniszczyć cały plan. A jedna zniszczona idea może zmienić nieodwracalnie życie...
Drrrrrrryń...Drrrrrrryń...
-Co za głupi dzwonek – powiedziała Laura. Stała w niewielkim pokoju, w którym okna zasłonięte były roletą. W ręku przez rękawiczkę trzymała niewielki nóż kuchenny. Miała już wszystko przygotowane, ustalone. Wystarczyłoby by zrobiła jedynie kilka niewielkich rzeczy, a wróciłabym do swojej codzienności.
Wprawdzie jej plan nie był nadzwyczajny, ale wystarczający. Wszystko miało wskazywać na to, że Amelia wpadła w furię i zadała chłopakowi kilka kutych ran. Nie zniosła kolejnych obelg ze strony znajomych z klasy, a w szczególności Draco. Po tym jak wstawił jej brzydkie zdjęcia do internetu z okrutnymi podpisami (które oczywiście wstawiła wczoraj Laura, choć wszystko wskazuje, że zrobił to Draco) załamała się jeszcze bardziej. Ponieważ nikt jej nie wspierał nie wytrzymała psychicznie i postanowiła popełnić samobójstwo. Zapłaciła za ostatnią noc swojego życia w ekskluzywnym hotelu (Laura wynajęła nowy pokój pod dane Amelii). Przez przypadek zobaczył ją Draco umówiony z Nikolom (która musiała nagle wyjechać w sprawach rodzinnych i według dokumentów już teraz leciała samolotem do innego kraju) postanowił z niej poszydzić i poszedł za nią. Amelia pod wpływem emocji, całkowicie zrozpaczona wzięła nóż kuchenny i dźgnęła go nim. Od dawna chciała się zemścić, ale nie wiedziała jak. Po tym czynie popełniła samobójstwo i na tym skończyła się ta smutna historia... Przynajmniej taki był pomysł.
Laura teraz musiała zadać jedynie kilka ostatecznych ran, zetrzeć ostatnie ślady, i włożyć ów nóż w ręce Amelii po czym ją zabić. Wyjść niezauważona. Telefon musiał oznaczać jednak coś bardzo pilnego. Każdy jej mówił, że będzie dzwonił tylko z najważniejszych powodów, że ma odbierać bez zastanowienia. Więc chwyciła telefon lewą dłonią i nacisnęła zieloną słuchawkę.
-Cześć! – rozległ się znajomy głos.
- Coś się stało?
- Chciałam zapytać jak tam twoje zadanie. Masz już plan czy dopiero zaczynasz?
Przez chwilę Laura chciała rzucić telefonem i wrócić to zajęcia. Po co dzwoniła jej z taką sprawą? Miała jednak sporo czasu więc postanowiła dokończyć rozmowę
-Jestem w trakcie. Więc jeśli masz coś ważnego do powiedzenia streszczaj się.
-Okej... – jej głos zmienił się drastycznie. Nie był już wesoły. – Chyba nie warto już o tym gadać. I tak mi nie uwierzysz
-Powiedz o co chodzi - powiedziała zrezygnowanym tonem Laura.
-Widzisz... jest kilka spraw. Jesteś pewna, że cię nie podsłuchują?
-Tak, sama kupiłam ten telefon więc nawet nie wiedzą chyba, że go mam. Ale streszczaj się.
-Więc po pierwsze w centrum stracili trochę kasy, a sama wiesz jak utrzymania nas jest kosztowne... Wynalazek nad którym pracowali się udał... nowe pokolenie będzie od nas kilka razy „lepsze”. Wiesz co to oznacza? Kiedyś już tak było. Zabili tych najgorszych w czasie kryzysu. A kiedy mieli lepsze wyniki badań zrobili tak samo by było więcej miejsca dla nowych.
-Więc po co z tym do mnie dzwonisz? Ja na pewno nie należę do grupy, którą mieliby dać na pierwszy ogień. Ty zresztą też. To nas nie dotyczy.
-Noo, nie byłabym tego taka pewna. Bo po trzecie okazuje się, że wiele osób z naszego rocznika ma pewne wady. Pamiętasz jak wściekli się, kiedy dostrzegli, że Radek ma dysleksje? A po tym jak Ola musiała zacząć nosić okulary doszli do wniosku, że coś jest nie tak. Bo tylko w naszym roczniku zdarzyły się takie rzeczy. To niby nic, ale dla nich oznacza, że wynik eksperymentu nie jest do końca poprawny, a to może nieść ze sobą ponoć konsekwencje. Możliwe, że nie wszystkie dzieci mają ten problem, ale opiekunowie nie wiedzą jak to sprawdzić. Po co zresztą mają się trudzić skoro istnieje lepsze wyjście z takiej sytuacji, szczególnie, kiedy brakuje im funduszy.
-Ale nie jesteś tego pewna? To tylko twoje domysły...
-Moja i prawie całej reszty grupy. Nie chcesz to nie wierz, my mamy już plan. Mam tylko jedno zasadnicze pytanie, kogo dostałaś do ukatrupienie w swojej misji?
-Chłopaka ze strasznie dziwnym imieniem. Draco Hastings.
-Zaraz go sprawdzę. Przypadkiem nie ma piętnastu lat?
-Ma, ale co w tym dziwnego?
- A to, że każdy z naszego rocznika miał zabić swojego rówieśnika. I nikogo to nie dziwiło dopóki Aleksandra nie musiała zabić Kuby. Rozumiesz, tego Kubę z naszego centrum! Miała z nim niby walczyć i wykazać, że jest lepsza. To było jej misją. Udowodnij niby, że jesteś w stanie bez pytań i sprzeciwu wykonywać polecenia. Najpierw zrobili nam rozgrzewką, a teraz będą kazać zabić nam się nawzajem.
- Wow, dużo się dzieje, kiedy mnie nie ma przez kilka dni. I to niekoniecznie była rozgrzewka... Bo Draco jest dokładnie taki jak my. Nie chcieli go bo miał „problem”. Nie wiem czemu go nie zabili tylko oddali, ale on właściwie jest jednym z nas.
-W takim razie go nie zabijaj. Może się przydać. Możliwe, że wszystkie ofiary były jednym z nas , ale nikt się nie przyglądał tylko bezpośrednio działał. Przyjadę do Ciebie jutro, spotkajmy się obok twojej szkoły.
- Nie pozwolą Ci opuścić terenu.
-Chyba, że bym już do nich nie należała. Laura, ja uciekłam, tak jak wiele osób z naszego rocznika. Nie damy się zamordować. I tobie radzę zrobić to samo, jeśli chcesz żyć. Uczynili nas mądrymi i groźnymi bez naszej zgody, więc teraz się trochę z nimi zabawmy. Nawet jeśli mieliby nas oszczędzić nie będę ryzykować i słuchać ich głupich rozkazów, wiedząc że jesteśmy dla nich niczym więcej jak maszyną do zabawy i zabijania. Jeśli moją wadą jest to, że posiadam własne, jakże odmienne od ich zdanie nie mam zamiaru się przed nimi płaszczyć i iść ślepo za ich słowami. Jeśli jutro nie przyjdziesz więcej pewnie mnie nie zobaczysz.
- Okej, spokojnie. spotkajmy się o północy. Muszę mieć czas do namysłu.
Laura odłożyła telefon i usiadła.
Czy to co powiedziała Wiktoria może być prawdą? A nawet jeśli nie i tak było w tym zbyt dużo rzeczy prawdziwych. Traktują ją jak cudowną, niezwykłą rzecz, nie jak człowieka. Decydują za nią o prawie wszystkim, wcale nie może mieć własnego zdania. Mogą „wyrzucić” ją w każdej chwili, kiedy znajdą sposób na zrobienie lepszych zabawek. Była tylko ich laleczką, którą mogą wymienić na nowy model. Mimo wszystko z jednej strony lubiła centrum. Żyła w nim w wielkim dostatku.
Przed oczami stanął jej obraz życia po ucieczce tak jak żyje Amelia. Nikt nie zasługuje na taką biedę, kiedy wokół jest tyle bogatych ludzi. Nie powinno tak być. W „podziemnym domu” ma wszystko czego potrzebuje do szczęścia. Wszystko, prócz zrozumienia. Jednak co jeśli jej tam już nie chcą? Powinna uciec choćby dlatego by pokazać, że nie jest tylko zaprogramowaną na ich potrzeby istotą, że potrafi mieć swoje zdanie, które nie zmieni się w przeciągu kilku minut. Coś czego nie porzuci dla rzeczy materialnych. Ale czy na pewno? Przecież, kiedy była u nich znali jej każdy, ważniejszy krok, ulegała ich namową nie umiejąc dotrzymać postanowionego sobie celu. Teraz też tak będzie. Jest zbyt zmienna. Nigdy nie dotrzyma swoich postanowień. Nie umie poradzić sobie w jakże ciężkim, prawdziwym życiu. Ale przecież warto próbować. A co zrobi z Draco?
Mam go zabić? - pomyślała. Trochę głupie, że moją decyzją sprawię, że ktoś będzie żywy lub martwy. Jednak dużo rzeczy jest na tym świecie głupich, jedna mała głupota dużo nie zmieni. Przecież on jest mordercą. Możliwe, że uratuje przez ten czyn jego przyszłe ofiary.
Mimo wszystko nie chciała go zabijać. Nie wiedziała czemu, pragnęła dać tej osobie szanse. Może dlatego, że nie była pewna czy Wiktoria na pewno się zjawi, a nawet jeśli wszystko byłoby zmyślone chciała uciec. (Nie pragnęła samotnej wyprawy, a sądziła, że mogłaby namówić Draco do podróży) Ten cel wymierzyła sobie jako pierwszy, który na pewno dotrzyma. Zresztą czy to ona powinna decydować o czyjejś śmierci? Może skoro postawia się swoim opiekunom powinna zrezygnować z ich zasad. Tylko jak odróżnić co jest dobre, a co złe? Nie czując nic nie potrafiła dobrze decydować.
Trzeba stworzyć nową postać. Ma być dobra czy zła? A może coś pośrodku. Czy zabicie Draco należy do czynu dobrej postaci czy złej? Zabijając możliwe, że ochroni innych, ale sam czyn wydaje jej się okrutnie zły. A może pozwolić by poprowadził ją los? Podejmować decyzje kierując się przypadkiem i zobaczyć, gdzie ją to zaprowadzi. Dać się ponieść przeznaczeniu?
Laura wyjęła monetę. Reszka miała oznaczać życie, orzeł śmierć. Podrzuciła przedmiot do góry, czekając co moneta będzie jej kazać. Odsłoniła dłonią brzeg pieniążka.
Wskazywał orła.

11 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe naprawdę. Czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, co za nowy blogowy look xD rozdział taki trochę powiedziałabym filozoficzny, dużo myślenia...Laura jest trochę dziwna ( no dobra, pod tym względem, ze od urodzenia uczy się zabijać ludzi to bardzo ) bo zastanawia się nad zabiciem Draca, mysląc o tym, że jeśli tego nie zrobi to on zabije innych. A ona właśnie nie zabija innych ? xD
    najbardziej rzucił mi się w oczy błąd 'nikolo' - nikolą, bo to liczba pojedyncza ;) i w ogóle niektóre zdania, były hm, złożone trochę tak jak nie powinny być i myślę że po prostu po napisaniu powinnaś go dokładnie przeczytać i jeżeli jakies zdanie tak nie stuprocentowo się zgadza, cos ci z nim nie gra, to staraj się je poprawić ;)
    a patrząc na samą treść, to uważam, że opowiadanie robi się coraz ciekawsze i trzymam kciuki za twoje dalsze pomysły :)
    ______________________________________________
    http://believeitonot.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten błąd jak pisałam tak jak mówisz cały czas mi podkreślało, więc już tak dałam, ale i też coś mi to nie pasowało xD
      Wiem, że jest dziwną postacią, ale to dlatego, że bardzo pragnie być normalnym człowiekiem, ale nie umie nim być (Z jednej strony w jej roczniku był błąd, który sprawił, że pozostało w niej trochę człowieczeństwa, a ona próbuję go wyskrobać, na nowo nauczyć się co jest dobre. Z drugiej przeważa w niej ta obojętność i złość. Z charakteru jest bardzo ciekawska przez co pragnie dowiedzieć się jak to byłoby być przez chwilę normalnym człowiekiem i zaczyna dążyć do tego by nim zostać. Trochę skomplikowana postać :p) I chciałam właśnie wytłumaczyć to jak ona dziwnie spostrzega świat.
      Co do tych zdań czytałam całość kilka razy, ale jak to ja nie zauważam swoich błędów xD
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Świetny rozdział. Napiszę Ci, że robi się coraz ciekawiej i z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego postu.
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Więcej szczegółów -----> http://ostatni-blask.blogspot.com/p/liebster-awards.html
    ~Lena

    OdpowiedzUsuń
  4. Znalazłam się tu przypadkiem, ale muszę powiedzieć, że naprawdę bardzo mi się spodobał ten wpis i naprawdę podziwiam.

    Myślę że tu zagoszczę na dłużej. ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Heh... trochę póżno piszę ten komentarz. Każde słowo, moimi oczami pochłaniałam strasznie zachłannie.(wiem głupie xD) Lubię takie psychiczne opowiadanie (ale w dobrym znaczeniu) Podoba mi się, niestety ja nie umiem wytykać błędów i za to sb nie nienawidzę. Za wiele tb nie pomogłam tym komentarzem... w zasadzie w ogóle nie pomogłam xD Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! ;3 Życzę pomysłów i czasu. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Każdy komentarz mi pomaga bo motywuje do dalszego pisania i cieszę się z niego bo oznacza, że sa osoby, którym chce się to czytać xD

      Usuń
  6. Siemaaa!
    Ha, prosz, nie ma mnie i jest notka xd. A za każdym razem jak paczyłam to nie było. Przypadek? '3' .
    Soooo.... nwm czy pisałaś w pośpiechu ale trochę błędów jest i nie mówię o samych ortograficznych ale też stylistycznych (np. nie przedstawiłaś wcale tej dziewczyny co dzwoniła a nagle określasz ją jako Wiktoria, albo "co moneta będzie jej kazać". serio to zdanie nie ma sensu xD. pieniążka to w ogóle się nie pisze w narracji. nawet w 1os bym tak nie określiła monety. jakby dziecko opowiadało tą historię.) Trochę też odstawały te fragmenty z jej planem doskonałym i ten dialog z Wiką był lekko dziwny (ale to pewnie dlatego, że do końca rozmowy nie ma się pojęcia z kim rozmawia-,-)
    Dobrze, że piszesz ciekawie, i nawet opisy masz choć ubogie to bogate i te fszystkie mniej lub bardziej ciekawe kawałki stworzyły jedną, intrygującą całość!
    Hehhe nowa armia im się szykuje, zamienie ciebie na lepszy model ♫ I w ogóle te historie o Oli i Kubie itd. świetne po prostu, bardzo fajnie przedstawiłaś jak oni się domyślili, że chcą ich się pozbyć. Realnie i przekonująco, podoba mi się!
    Mam nadzieję, że go jednak nie zabije.... choć ten plan boski był xD.
    I że uda się tamtym uciec z centrum .w. Choć w sumie ich nie znam. ... A niech dedają byleby Laura i Draco żyli ♥
    Kłaniam siem~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. baaardzo śliczny szablonik, i mój ulubiony kolor ♥♥ czy może w nagłówku jest ktoś z bohaterów? xD

      Usuń
    2. pps. zapomniałam xd
      baaardzo fajny ten początek w notce. sama się inspirowałam kimś, uważam, że świetnie wzbogacają fabułę a przede wszystkim przygotowują podłoże psychiczne czytelnika do odbioru tekstu, by wiedział na co ma zwrócić uwagę itp. duuuży plus~!
      i czekam na cdn :3
      pppps. to chyba koniec >_>

      Usuń
    3. Dzięki, tyle mądrych komentarzy^^ :DSzablon pobrałam z szablownicy bo sama nie mam pojęcia jak się je robi, więc w sumie w nagłówku nie ma nikogo z bohaterów, ale jak chcesz możesz sobie wyobrażać, że to Laura czy ktoś tam xDJestem ślepa na własne błędy więc wybacz, że tyle ich jest bo nawet jak przeczytam tekst 10x ich nie zauważę xDHmm te opowiadanie zaczęłam pisać chyba z jakiś rok temu i teraz w częściach je dodaję, ale nie mam pojęcia jak je poprawić. Tak wszystko wydaje mi się sensowne, potem je wstawiam i zdaje sobie sprawę, że sensowne jest tylko dla mnie xDTak długo mi to pisanie zajmuję, a potem nie mam weny i mi się nie chce nic dodawać i tak myślę, że chyba nigdy go nie skończę :p

      Usuń